Wsparcie rodziny i uśmiech losu receptą na sukces Paolo Nutiniego

Wsparcie rodziny i uśmiech losu receptą na sukces Paolo Nutiniego

Miłością do muzyki zaraził go posiadający włoskie korzenie tata. Z kolei młodsi członkowie rodziny zadbali o to, by mógł zaprezentować swoje możliwości szerszemu gronu odbiorców. Takie wsparcie sprawiło, że dzisiaj Paolo Nutini ma na swoim koncie trzy albumy, a czwarty na dniach ujrzy światło dzienne. Nim jednak się to stanie wrócę wspomnieniami do jego ostatniego krążka.

Paolo Nutini to pochodzący ze szkockiego Paisley muzyk, o którym lokalni mieszkańcy usłyszeli w 2003 roku. To właśnie wtedy jego młodsze rodzeństwo postanowiło go zgłosić na występy na żywo, organizowane z okazji powrotu do rodzinnego miasta Davida Sneddonsa. Ówczesne przybycie gwiazdy lekko się opóźniało, w związku z tym ktoś musiał dłużej zabawić publiczność. Dlatego też szybko zaimprowizowano konkurs, który zwyciężył Nutini, zgarniając nagrodę w postaci możliwości zaśpiewania kilku piosenek. Młody piosenkarz wykorzystał swoją szansę i porwał tłum, w którym znajdował się menadżer Brendan Moon. Występ ten okazał się na tyle zachwycający, że Moon zaproponował współpracę młodemu nieznanemu chłopakowi. Ten szczęśliwy uśmiech losu, przyniósł dwa lata później współpracę z wytwórnią płytową, której owocem był debiutancki album These Streets wydany w 2006 roku. Pierwszy krążek spotkał się z przychylnością słuchaczy, dzięki czemu uplasował się na trzecim miejscu w zestawieniu UK Album Charts. Po tak owocnym wejściu do świata muzyki, Paolo Nutini poszedł za ciosem. W 2009 roku zaprezentował Sunny Side Up, a w 2014 roku premierę miało jego Caustic Love. To właśnie dźwięki ostatniej z wymienionych postanowiłem dzisiaj wziąć pod lupę.

Paolo Nutini – Caustic Love – Cover Photo

Bujające i uwodzące Caustic Love od Paolo Nutini

Zazwyczaj swoje opowieści o albumach rozpoczynam od ich melodii. Dzisiaj jednak postąpię nieco inaczej i na wstępie opowiem, co nieco o samym wokalu. Nie ma co ukrywać, że sposób w jaki śpiewa na Caustic Love Paolo Nutini jest niezwykle charakterystyczny. Jego przekazywanie emocji jest bardzo realistyczne, a sama barwa głosu momentami, jakkolwiek źle to zabrzmi, przybiera mocno skrzeczącą formę. W tym przypadku w mojej ocenie jest to bardzo duży plus. Wszystko dlatego, że słuchając takiego śpiewu, nie sposób przejść obok niego obojętnie i łatwo się go zapamiętuje. Myślę, że osoby, które spotkały się z twórczością tego Pana zgodzą się ze mną. Tym jednak, którzy jeszcze nie słuchali jego muzyki, polecam sprawdzić koniecznie czy mam rację.

Pomimo tego, że tak jak wspomniałem, sam wokal jest czasami skrzeczący, wpisuje się on idealnie w całą aranżację muzyczną, która stoi na międzynarodowym poziomie. Melodie będące tłem, przepełnione są przede wszystkim dużą ilością sekcji dętych. Trąbki i saksofony, które tutaj usłyszycie są niezwykle przyjemne, a ich melodie momentami przyprawiają wręcz o gęsią skórkę. Oprócz nich na pierwszy plan wysuwa się również brzmienie gitar, które kiedy trzeba jest gdzieś w tle i nie przeszkadza pozostałym sekcjom, jednak czasami wybija się przed szereg, za sprawą soczystych partii solowych.

Nie będę ukrywał, że słuchanie Caustic Love od Paolo Nutiniego jest dla mnie rozrywką pierwszej klasy. Wkładając tę płytę do odtwarzacza, zostajemy zaproszeni do świata, w którym króluje wiele różnorodnych rytmów. Niektóre z nich sprawiają, że można się wzruszyć i popaść w lekką nostalgię. Jednak większość piosenek, to pierwszorzędna zabawa, w której artysta prowadzi z nami żartobliwą i uwodzicielską grę. Zabieg ten sprawia, że płyta ta daje wiele radości, w znaczący sposób kolorując codzienną szarość.

Trzy albumy już ma, a czwartego będziemy mogli wkrótce posłuchać

Wsparcie rodziny i uśmiech losu, które miał na początku swojej kariery Paolo Nutini sprawiły, że w zaledwie osiem lat nagrał on trzy studyjne płyty. Jego debiut, jak już wspominałem, był trzecim najlepiej sprzedającym się krążkiem w Wielkiej Brytanii. Z kolei kolejne dwa wydawnictwa zajęły pierwsze miejsca w UK Album Chart. Wydawać by się mogło, że na fali tego sukcesu szybko będą powstawać kolejne piosenki, a czwarty krążek jest tylko kwestią czasu. Okazało się jednak, że przerwa w jego twórczości wyniosła tyle samo czasu, co skomponowanie wszystkich dotychczasowych płyt.

Na szczęście jednak szkocki piosenkarz jest już na ostatniej prostej do oddania w nasze ręce swojego czwartego dziecka – Last Night In The Bittersweet. Jego premiera zaplanowana jest na 1 lipca 2022 roku. Ja wyczekuję go z dużą ciekawością. Tym jednak z Was, którzy jeszcze nie do końca znają twórczość Paulo Nutiniego, polecam sięgnąć po Caustic Love. Myślę, że spotkanie z jego melodiami będzie idealną przystawką przed nowo przyrządzonym daniem.

Inne wpisy

Mój Top Tygodnia #212 (05.11.2024)

Mój Top Tygodnia #212 (05.11.2024)

Gitarowy mistrz lawiruje na granicy życia i śmierci

Gitarowy mistrz lawiruje na granicy życia i śmierci

Mój Top Tygodnia #211 (29.10.2024)

Mój Top Tygodnia #211 (29.10.2024)

Mój Top Tygodnia #210 (22.10.2024)

Mój Top Tygodnia #210 (22.10.2024)

Mój top tygodnia #211

listopad 2024
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Archiwalne wpisy