Drugi akt życiowego smutku od Imagine Dragons

Drugi akt życiowego smutku od Imagine Dragons

Życie jest niczym muzyka. Czasem może być proste, łatwe i nieskomplikowane. Innym razem natomiast jest zawiłe i nastręcza nam wiele smutków czy zmartwień. Właśnie na bazie drugich z wymienionych doświadczeń, powstał pomysł Imagine Dragons na projekt Mercury. Przed niespełna rokiem poznaliśmy jego pierwszą część, a od kilku dni możemy z kolei słuchać drugiego muzycznego aktu, będącego dopełnieniem całej historii.

We wrześniu 2021 roku Imagine Dragons, zaprezentowali nam swój piąty studyjny krążek, który opatrzony był nazwą Mercury Act-1. Wówczas opowieści w ich tekstach nacechowane były dużą ilością ponurych doświadczeń z domieszką radosnych przebłysków, a sami artyści nie kryli, iż słuchacze wkrótce otrzymają drugą odsłonę płyty. To co zapowiadali, zmaterializowało się przed kilkoma tygodniami. Z początkiem lipca 2022 roku udostępnione zostało Mercury Act-2. Drugie wydawnictwo nie jest jednak dostępne w pojedynczej wersji, a można je odsłuchać w serwisach streamingowych bądź kupić w sklepie, jako dwupłytowy album o nazwie Mercury Act 1&2. Taka sytuacja wcale mnie nie dziwi, bo krążki te stanowią jedną spójną całość. O pierwszej części moje zdanie mogliście przeczytać kilka miesięcy temu, dlatego też wszystkich zainteresowanych odsyłam do wcześniejszej recenzji (tekst dostępny TUTAJ). Dzisiaj natomiast skupię się na tym, co można usłyszeć na Mercury Act-2.

Mercury Act-2 od Imagine Dragons – muzyczny statek zamknięty w szklanej butelce

Muzyka, której doświadczycie na drugiej odsłonie Mercury podtrzymuje bardzo dobry poziom z pierwszej części. Usłyszycie tutaj wyraziste i mocne bębny, które niejednokrotnie tworzą bardzo fajny beat. Gitara elektryczna natomiast bywa ciepła i stonowana, ale kiedy trzeba poraża swoim szaleństwem, a jej solowa partia w utworze Younger jest wprost wyśmienita. Jednak elektryczne brzmienie strun to nie wszystko. Fajnie wkomponowana w całość została również gitara akustyczna. Tworzy ona klimat przytulnego ogniska w takich kompozycjach, jak np. Crushed czy Take It Easy. W melodiach można odnaleźć dodatkowo ciekawe urozmaicenia w postaci elementów smyczkowych słyszalnych w I Wish. Kawałek ten opiera się na bardzo fajnym pianinie, które jest głównym instrumentem również w piosence Tied. Całość wydawnictwa została natomiast uzupełniona o wiele chórowych wstawek obok których nie sposób obojętnie przejść, gdyż skutecznie wywołują one chęć wspólnego nucenia.

Jeżeli natomiast chodzi o warstwę liryczną drugiego aktu, to podobnie jak w pierwszym, jest ona przepełniona bardzo dużą ilością goryczy. Poruszane są tutaj między innymi takie ciężkie tematy jak: wyniszczający człowieka brak pewności siebie (I don’t Like Myself), poruszanie się pośród groźnych osób, które chcą nas wykorzystać (Sharks), wygórowane oczekiwania względem życia będące powodem ciągłego niezadowolenia (Blur), doświadczanie zbyt wielu emocji nie dających możliwości spokojnego życia (Crushed), utrata ostatnich chwil z bliskim przyjacielem z powodu zbyt dużego natłoku własnych obowiązków (I Wish) czy męczącym życiowym wyścigu (Higher Ground). Te smutne tematy dopełnione są tekstami, które na początku też nie są zbyt wesołe, ale ostatecznie dają nadzieję, jaką jest miłość czy wsparcie naszych przyjaciół (I’m Happy, Peace of Mind, Continual oraz They Don’t Know You Like I Do).

Pisząc o Mercury Act-1 określiłem ten album, jako statek płynący po oceanie pełnym ponurych sztormów. Słuchając natomiast Mercury Act-2 odniosłem wrażenie, że wspomniana przeze mnie łódź została zamknięta w szklanej butelce, z której nie sposób jest się wydostać. Nie ma co ukrywać, że czasami natłok ponurych myśli potrafi stworzyć bariery, które skutecznie pozbawiają nas możliwości rozwinięcia pełnych żagli. Wówczas wydawać się może, że jesteśmy w takich sytuacjach sami. Jednak, tak jak śpiewa Imagine Dragons, należy się dokładnie rozejrzeć dookoła i zamiast kreować siebie jako kogoś bezproblemowego, powiedzieć o tym co nas blokuje bliskiej nam osobie. W pojedynkę może być ciężko pokonywać problemy, ale ze wsparciem miłości jest to znacznie łatwiejsze, dlatego nie warto się zamykać przed bliskimi.

Najlepsza i najdotkliwsza propozycja od Imagine Dragons

Przy okazji pierwszej części projektu Mercury, wokalista Imagine Dragons – Dan Raynolds, w jednej z rozmów wspominał, iż tworząc tę muzykę, ma nadzieję, że niesie komuś pomoc. Nie będę ukrywał, że to super idea i mam nadzieję, że dźwięki te pomogły nie jednej osobie. Mam jednak nieodparte wrażenie, że poprzez tę płytę lider formacji, chciał również pomóc sobie. Wszystko dlatego, że wydawnictwo to jest bardzo poruszające, smutne, ale przede wszystkim szczere. Każda fraza wyśpiewywana jest z największym zaangażowaniem przez co można się czuć, jakby wspomniana łódź była tą, którą bardzo dobrze zna piosenkarz.

Mercury Act-1 rozbudził moją ponowną miłość do muzyki tworzonej przez Imagine Dragons. Najnowsze wydawnictwo natomiast jeszcze bardziej spotęgowało to uczucie. W mojej ocenie Mercury Act1&2 to bardzo dobra płyta. Myślę, że najlepsza pod kątem przekazu emocjonalnego, jaką miałem okazję słuchać do tej pory w tym roku. Co więcej, pokuszę się o tezę, że album ten jest najlepszym w dorobku tego zespołu. Jeżeli nie znacie jeszcze tej formacji, to śmiało można rozpocząć przygodę z ich melodiami właśnie od opisywanego dziś wydawnictwa.

Inne wpisy

Mój Top Tygodnia #212 (05.11.2024)

Mój Top Tygodnia #212 (05.11.2024)

Gitarowy mistrz lawiruje na granicy życia i śmierci

Gitarowy mistrz lawiruje na granicy życia i śmierci

Mój Top Tygodnia #211 (29.10.2024)

Mój Top Tygodnia #211 (29.10.2024)

Mój Top Tygodnia #210 (22.10.2024)

Mój Top Tygodnia #210 (22.10.2024)

Mój top tygodnia #211

listopad 2024
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Archiwalne wpisy